- Hej - pisnęła.
- Cześć, zapraszam.
- Jeju jak tu ślicznie.
- Mama zamawiała projektanta z Francji.
- Naprawdę?
- Tak, to tylko dom. Nie widziałaś może chłopaków?
- A co mają przyjść?
- Tak zaprosiłam ich, Fabian nalegał.
- To widzę że nie będziemy się nudzić- ruszyła śmiesznie brwiami.
- Zamówimy pizze i pójdziemy do salki kinowej.
- Masz mini kino?
- Tak. Poprosiłam mamę aby zakupiła mi parę filmów. A do domu przyszła ogromna paczka z zawartością ponad 2000 więc wiesz.
- To mamy duży wybór.
- Tak dokładnie - dzyyń- To pewnie chłopaki pójdę im otworzyć.
- Cześć chłopcy zapraszam.
- Woow tu jest zajebiście.
- Dziękuje, chodźcie do kuchni zamówimy jedzenie.
Weszliśmy do pomieszczenia i Julia wyściskała chłopaków, wyjęłam komórkę z torby i zwróciłam się do wszystkich:
- To jaką pizze zamawiamy?
- Może z 2 mięsem, pomidorami, salami, pieczarkami i 2 serem.
- Mi pasuję- oznajmił Fabian.
- No i cola do picia?
-Tak.
- To już dzwonie.
Siedzieliśmy w kuchni gadając o wszystkim i o niczym, czekając na dostawcę pizzy. Minęło pół godziny i usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć moim oczom ukazał się wysoki blond, o ciemnych oczach, uśmiechnął się szeroko.:
- Nicole Reed?
-Tak to ja.
- O to Twoja pizza, ale wiesz co jeśli chcesz pomogę Ci ją wnieść.
- Nie bez problemu, Fabian chodź tu.
- Już jestem, o wyżerka.
- Ładna z was para.
- Że co proszę?
- Nie jesteśmy parą. - zaczęłam się gwałtownie śmiać. Fabian na mnie dziwnie patrzył tak jakbym go uraziła.
- O to mogłabyś mi podać swój numer w takim razie?
- No pew...
-Co? - wtrącił się oburzony chłopak.
- Nie Twoja sprawa komu podaje numer, masz może kartkę i długopis yyy.
- Mam na imię Jace. Trzymaj- chwyciłam kartkę i zapisałam na niej mój numer.
- Proszę- posłałam mu zalotny uśmiech.
- Dziękuję, dla Ciebie zniżka 10% za pizze więc poproszę 20$
- Dziękuje proszę.- podałam mu pieniądze i zamknęłam drzwi.
- Możesz mi wytłumaczyć co to było Fabian?
- No to emm. no bo po prostu nie chce żebyś pisała z kimś obcym .
- Nie będziesz mi mówić co mam robić jasne?
- Przepraszam.
- Cokolwiek.
- Co was tak długo nie było?
- Nicole flirtowała z sprzedawcą pizzy.
- Ładny był? -pisnęła Julia.
- I to jeszcze jak ruszyłam zabawnie brwiami- podałam mu swój numer.
- To super.
- Ludzie dawajcie mi tą pizze jestem głodny- odezwał się Patric.
- No dobrze chodźmy do sali kinowej.
- Gdzie?
- No do sali kinowej będziemy oglądać filmy.
- No okeej.
Weszliśmy do pomieszczenia gdzie stały kanapy w różnych miejscach.
- No to co oglądamy? Myślałam nad Szybcy i wściekli 6 co wy na to?
-Nieźle mała znasz się na rzeczy oglądamy to- załączyłam film i dosiadłam się do nich na 4 osobową kanapę. Julia o dziwo nie usiadła w miejscu, które miałam na myśli czyli koło Fabiana a wtuliła się w Patricka co było troszkę dziwne ale oni są przyjaciółmi. Zostałam zmuszona usiąść koło Smith'a eh. Usiadłam całkiem spokojnie:
- Spokojnie nie gryzę- wyszeptał mi blondyn w ucho.
- Nie boję się Ciebie. - zachichotałam.
- To dobrze Nicole, nie zadawaj się z tym kolesiem od pizzy.
- Nie będziesz mi mówić co mam robić i siedź cicho chcę obejrzeć w spokoju film.- Siedziałam wkurzona, i oglądałam seans, nie wiem czemu ale długo go zbytnio nie oglądałam bo zrobiłam się śpiąca, byłam tak wyczerpana aż oparłam głowę na ramieniu Fabiana, po chwili się wtuliłam w niego i zasnęłam. Usłyszałam jakiś wybuch i się przebudziłam w ramionach blondyna, nie otwierałam jeszcze oczu, byłam do niego wtulona a jego silne ręce mnie oplatały, jego perfumy pachniały całkiem nieźle, boże co ja robię, odezwał się głos w mojej głowie. Otworzyłam oczy i energicznie się podniosłam:
- O księżniczka wstała- zaśmiał się Patrick.
- Przepraszam byłam po prostu śpiąca, przepraszam Fabian. - wyszłam i skierowałam się do kuchni.
- Ej słońce mi było całkiem wygodnie. - blondyn od tyłu oplótł mnie rękami.
- Żadne słońce, przespałam cały film, chcesz coś do picia?
- Masz sok?
- Mam, czekaj- schyliłam się po napój do szafki czego pożałowałam.
- Masz śliczny tyłek wiesz?
- Zamknij się chociaż na chwilę.
- No już dobrze przepraszam, ale powiedziałem tylko komplement.
- Trzymaj. - podałam mu sok w szklance.
- Dziękuję.
- Pogodzeni? - usłyszałam piskliwy głos Juli.
- Taa. - posłałam jej zalotny uśmiech.
- A no właśnie Nicole kolesiowi od pizzy dałaś numer, więc sądzę, że mi też mogłabyś go podać.
- Wystarczyło spytać palancie.- Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do swojego pokoju na górze. Usiadłam wkurzona na łóżku, do pokoju weszła dziewczyna:
- Czy on zawsze jest takim dupkiem?
- Tak nie przejmuj się nim, on taki jest, chociaż widać że próbuję się zmienić.
- Zmienić?
- Tak nigdy się tak dla dziewczyny nie stara, powiem Ci że jak usnęłaś, prawie spadłaś a on złapał Cię w odpowiednim momencie i ułożył na swoich rękach i mocno objął i powiedział na głos: ,, Już nigdy nie pozwolę Ci upaść księżniczko"- nie wiem czemu ale poczułam jak moje policzki robią się coraz gorętsze. Szatynka się zaśmiała:
- Ale nie rób sobie nadziei, znam Fabiana nie od dziś i nie chcę żebyś cierpiała.
- Nie robię.
- To dobrze, dobra mała ja będę uciekać z chłopakami.
- Okej chodź odprowadzę was chociaż do drzwi.- Zeszłyśmy na dół i zwróciłam się do Fabiana:
- Daj telefon. - zrobił to co mu kazałam, zapisałam mu swój numer i wręczyłam IPhona chłopakowi.
- Odezwij się później. Cześć Patrick.
- Cześć księżniczko. Auć- Julia dźgnęła go łokciem.
- To do jutra.
- Pa.- Zamknęłam, za nimi drzwi i poszłam z powrotem do pokoju. Na zegarku było po 20, weszłam do garderoby i wyciągnęłam koszulkę piłkarską, którą miałam po moim byłym i krótkie dresowe shorty i skierowałam się do łazienki. Wzięłam kojący prysznic osuszyłam się po czym ubrałam. Usiadłam na łóżku i w tym samy momencie moja komórka za wibrowała, odblokowałam ją i miałam jedną wiadomość od nieznanego mi numeru.:
Od : 000000000
,, Dziękuję za udany dzień shwaty. Troszkę długo szukałam Twojego numeru hehehexD"
Do Fabian.- zapisałam numer bo już wiedziałam kto piszę.
,, Nie ma za co hehehexd księżniczka się nie podoba?"
Od Fabian.
,, Jest w sam raz księżniczko ;*"
Do Fabian.
,, Dobra ja idę spać jestem zmęczona, zobaczymy się jutro w szkole pa ;*"
Od Fabian.
,, Dobranoc shwaty;*"
Wariat z niego wysyła mi buziaki, ale nie robię sobie nadziei to palant. Zmęczona całym dniem długo nie czekałam aż zasnę.
Jest drugi rozdział, otóż jestem Gosia, mam 15 lat i poszukuję chętnej osoby która chciałaby ze mną pisać te ff, bohaterowie to prawdziwe osoby tylko że ja wymyślam ich historię kontakt @uzaleznionaodJustinaBiebera na tym asku. Chcecie więcej komentujcie xo